X

RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Popołudnie mijało, zaczęli rozmawiać o sprawach zawodowych, co nieco uspokoiło
Cryssie. Ale wiedziała, że Jed spodziewa się po niej decyzji i nie lubi czekać.
Jednak potrzebowała czasu. Niecodziennie dostaje się taką propozycję. Kogo mogłaby
spytać o radę? - pomyślała z żalem. Z pewnością nie Polly. Od dawna nie czuła się tak
samotna i niepewna.
- Nie będzie mnie w biurze przez najbliższe kilka dni - przerwał milczenie - więc da ci
to czas na podjęcie decyzji. - Uśmiechnął się do niej. - Uspokój się, Cryssie, zrelaksuj. Spójrz
na wszystko z dystansu. Zobaczysz, że mam rację co do nas.
Oczywiście, jak wielki Jed Hunter mógłby się mylić? - pomyślała kąśliwie. Co ludzie
pomyślą, jeśli - jeśli - się zgodzi? Zresztą czy miało to jakieś znaczenie?
61
S
R
- Zabieram cię dziś na kolację - oznajmił z nagłą radością. - Zjemy wcześniej, żeby nie
wracać zbyt pózno. Czy jesteś głodna?
- Nie - odparła natychmiast.
Naprawdę nie czuła apetytu.
- No to szkoda - skwitował lekko. - Po każdej ważnej rozmowie umieram z głodu. -
Spojrzał na zegarek. - Przygotuj się, a ja zamówię stolik w pewnym szczególnym miejscu,
jakie znam. - Nie ruszyła się, więc podniósł ją bezceremonialnie na nogi. - No chodz,
obiecuję, że się nie oprzesz, jak zobaczysz ich ofertę. Uczcimy decyzję, którą, mam nadzieję,
podejmiesz!
ROZDZIAA JEDENASTY
W środę wieczorem Jed siedział przed komputerem w pokoju w Shepherd's Keep,
który uczynił swoim biurem. Gapił się w ekran niewidzącym wzrokiem. Mógł myśleć tylko o
propozycji, jaką złożył Cryssie - i o jej odmowie. Ostatnie słowo w tej kwestii nie zostało
jeszcze powiedziane, choć wiedział, że nie będzie mu łatwo jej przekonać. Ale dokona tego,
o tak!
Podszedł do okna. W nocnym świetle ogród wyglądał równie pięknie. Wiedział, że
Cryssie potrafiłaby to docenić. Być może tutaj uda mu się zmienić jej zdanie.
Zacisnął szczęki - co za sytuacja! Usiłuje przekonać kobietę, że nadaje się dla niej na
męża! Do tej pory cieszył się bezwzględnym zainteresowaniem pań. Był oczywiście
świadom, że majątek, który zawdzięczał rodzicom, był potężnym afrodyzjakiem. Spotykając
mnóstwo kobiet, zrozumiał, że niełatwo mu będzie znalezć tę właściwą, której mógłby zaufać
i która byłaby dla niego użyteczna. Kiedyś sądził, że Ella spełnia te kryteria, ale się gorzko
pomylił.
Odszedł od okna, skupiając się na powrót na sposobach zdobycia Cryssie. Dotrze do
niej przez jej rodzinę, skoro jest ona dla niej taka ważna, znajdzie jakiś sposób...
Dzwonek komórki przerwał jego rozmyślania.
- Jed? Chcę z tobą porozmawiać... Koniecznie. - Głos Cryssie w słuchawce sprawił, że
się uśmiechnął.
- Jasne... Kiedy?
- Dzisiaj. Musimy porozmawiać... na osobności. To bardzo ważne.
- Przyjadę po ciebie za mniej więcej czterdzieści minut. - Zastanawiał się pospiesznie,
po czym dodał: - Znam taki wiejski pub. Nikt nie będzie nam przeszkadzał.
Cryssie drżała, gdy odłożyła słuchawkę. Jak on to przyjmie! Wiedziała, że nie cierpiał,
gdy jego plany obracały się wniwecz, ale tym razem będzie musiał to zaakceptować. Na
myśl, że zamierza zrezygnować z takiej szansy, ramiona jej opadły i westchnęła smutno. Czy
rzeczywiście pragnie zatrzasnąć drzwi przed związkiem, o którym nie ośmieliłaby się nawet
62
S
R
marzyć? W tych rzadkich chwilach, kiedy Jed jej dotykał, czuła, że zostawia niezatarty ślad
na jej świadomości. W gardle poczuła lodowatą grudę.
Wyjaśniła Polly, że wychodzi.
- Masz zamiar spotkać się z Jedem? - spytała z niepokojem siostra.
- Mmm... chyba tak - odparła niejasno.
Nie cierpiała tych wykrętów. To się musi skończyć! Jeśli zdoła znalezć siły, by
wyjaśnić swemu pracodawcy kilka niemiłych faktów, może odzyska swoją prostolinijność i
nieskomplikowane życie, jakie wiodła, zanim go poznała.
Siedzieli w samochodzie Jeda, zmierzając do pubu. Zerknął na nią ciekawie.
- Cieszę się, że chciałaś się ze mną tak pilnie zobaczyć - zagadnął. - Mam nadzieję, że
wszystko przemyślałaś.
Cryssie przymknęła na chwilę oczy w obawie, że się zaraz rozpłacze. Właściwie nad
kim się użalam? - zadała sobie pytanie. Nad Jedem, Milem, Polly... a może nad sobą?
Zaparkowali przed jasno oświetlonym pubem. Jed poszedł przodem, a ona marzyła,
żeby czas się zatrzymał i nie będzie musiała mu wyjawić swej drastycznej decyzji. Nie tylko
dlatego, że go to rozgniewa, ale że było to aż tak bolesne. Nie była pewna, wobec kogo
powinna być lojalna: wobec kolegów z pracy, rodziny czy może Jeda.
Usiedli przy stoliku w rogu sali. Jed patrzył na nią z wyczekiwaniem.
- Może napijemy się szampana? - zagadnął z szelmowskim uśmieszkiem. - Mam
nadzieję, że będzie co oblać.
- Jak chcesz - odparła, nie podnosząc wzroku. Jed natychmiast ruszył do baru.
Wrócił z kieliszkiem szampana dla niej i sokiem pomarańczowym dla siebie. Cryssie
upiła duży łyk wina, zbierając całą odwagę, po czym spojrzała mu prosto w oczy.
- Nie mogę z tobą pracować, Jed. Ani wyjść za ciebie za mąż. Przykro mi. Zdarzyło się
coś, co sprawiło, że to niemożliwe. Błagam, nie proś mnie, żebym zmieniła zdanie. Błagam!
Z jej oczu popłynęły długo powstrzymywane łzy. Jed milczał przez dłuższą chwilę.
- Mam nadzieję, że zechcesz mi to wyjaśnić, Cryssie? - spytał w końcu.
Otarła oczy i nos chusteczką, mgliście uświadamiając sobie, że musi okropnie
wyglądać. Odkąd wróciła z pracy, nawet nie uczesała włosów. Spojrzała na niego
zaczerwienionymi od płaczu oczyma i z jej ust wylał się potok gorączkowych słów.
- Kilka dni temu - zaczęła - Dave i Joe, dwóch długoletnich pracowników firmy,
przedstawiło nam poważną propozycję. Chcą założyć kooperatywę i poprowadzić działalność
pod zmienioną nazwą New Hydebound. Dave ma krewnego, który pozwoli nam korzystać z
wyremontowanej stodoły na swoim terenie, gdzie moglibyśmy przenieść maszyny i [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.