RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiosek, gdzie płonęły ogniska i szczere, mięsożerne gęby zaglądały do jej uśpionej dwójki, szczerząc
się w życzliwym uśmiechu. Jakże dwuznaczne wydawały się jej te uśmiechy i słowa podziwu:
pieszczotliwe gaworzenie mogło się lada chwila zamienić w mlaskanie. Jakikolwiek urzędowy los
oczekiwał ich w stolicy, przecież chyba nie zniży się do dzieciożerstwa? Niespokojna o swoje
dzieci, Beatrice Joanna zapomniała o głodzie, lecz niedożywienie odbijało się dotkliwie na jakości i
ilości jej mleka. Mimowoli pociągał ją chwilami, gdy pędzili przez jakieś miasto, zapach pieczonego
lub gotowanego mięsiwa: a ilekroć podniesione, grube łapska zatrzymywały ich samochód, a
ciekawe oczy lustrowały tych dwóch w samej bieliznie oraz ją z blizniętami u piersi, mdliło ją na
myśl o tym, co się tam piecze i warzy. Ale dlaczego? Zmysły są czymś pierwotnym i zmysły nie
odczuwały wstrętu; wyłącznie myśl, ta wielka zdrajczyni, jak zwykle wrzucała w tryby swój trzewik.
 Wygląda na to, pan rozumie, że wszystko niemal powróciło do normalności  przemówił
kapitan Loosley, kiedy wreszcie ruszyli drogą na Brighton.  Tylko za dużo powybijanych okien i ten
poskręcany metal na drodze. To powywracane pojazdy, pan rozumie. Barbarzyństwo. Stan wojenny.
Biedny sierżant Image. Należało wziąć ich nazwiska, pan rozumie, winnych tej zbrodni. Można by ich
zbiorowo ukarać.
 Co pan pieprzy  odezwał się młody Oxenford.  Już tak pan posuwa, że nieraz mi się chce
rzygać.
 Oxenford  zawołał wstrząśnięty kapitan Loosley.  Chyba nie wiesz, co mówisz. To, że nie
jesteśmy w mundurach, pan rozumie, nie usprawiedliwia faktu, że zapominasz o szacunku, do jakiego
jesteś zobowiązany wobec, pan rozumie, wobec...
 Och, zamknij się. Wszystko to już minęło. Nie masz pan tyle pieprzonego rozumu, żeby
wykapować, że już po wszystkim? Jakżeś pan u diabła doszedł do tego stanowiska, tego ja nie
kapuję.  Wjeżdżali na Haywards Heath.  Pierwsza rzecz, jaką zrobię, kiedy wrócimy i dostaniemy
jakieś ubranie, to wstąpię do tej pieprzonej armii. A z wami skończyłem, bo wy już tak czy owak
jesteście skończeni.
Wyjeżdżali z Haywards Heath. Kapitan Loosley powiedział:
 Nie jesteśmy skończeni. Zawsze musi istnieć jakaś organizacja, pan rozumie, żeby utrzymać w
ryzach ludność jak nie siłą, pan rozumie, to propagandą. Wybaczam panu, Oxenford  dodał
wielkodusznie.  Los sierżanta Image musiał odbić się na pańskich nerwach, tak jak przyznam, pan
rozumie, że odbił się nieco również na moich. Ale niech się to więcej nie powtórzy. Proszę nie
zapominać o różnicy naszych stopni służbowych.
 Och, przymknij się  powiedział znów Oxenford.  Jest mi kurewsko zimno i jestem kurewsko
głodny, i mam ochotę zatrzymać ten pieprzony wózek i radz pan sobie z nim, jak pan zechcesz, a ja
pójdę i przyłączę się do tamtej bandy.  Wskazał grubiańskim ruchem głowy na jakieś cygańskie
towarzystwo przy drodze, beztrosko pożywiające się wokół ogniska.
 Wojsko się nimi zajmie  rzekł spokojnie kapitan Loosley.  Wyłapią ich, nie ma obawy.
 Aaaah  Oxenfordowi zebrało się raptem na kichnięcie. I znowu:  Aaaah psik. Cholera
ciężka i niech to diabli, przeziębiłem się, tego mi brakowało. Niech cię szlag trafi, Loosley. Aaaaaa
pchik.
 Komisarz Metropolii będzie panu miał z panem do pogadania, pan rozumie  ostrzegł kapitan
Loosley.  Najzwyklejsza, niewątpliwa i gruba niesubordynacja.
 Zdawało mi się  przemówił sarkastycznie Oxenford  że cała ta zabawa miała na celu
wypieprzenie Komisarza Metropolii. Zdawało mi się, że właśnie o to chodzi.
 I tu jesteś głupi, Oxenford  rzekł wyniośle kapitan Loosley.  Na jego miejsce przyjdzie inny
Komisarz Metropolii. I ten będzie wiedział, jak uporać się z niesubordynacją.
 Aaaaaah  wydał z siebie młody Oxenford i dokończył:  pszyk!  omal nie wpadając na
latarnię.  Ale na pewno nie ty nim zostaniesz  rypnął po chamsku.  Ty nie dostaniesz tej
pieprzonej roboty, szkoda gadać. A ja tak czy owak jutro albo pojutrze będę w armii. To jest dopiero [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl