RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Helmer
Broń Boże! Co to takiego? Tu ktoś manipulował przy zamku?
Nora
Przy zamku?
109
Helmer
Tak. Co to ma znaczyć? Mam nadzieję, że to nie służąca... A tu złamana szpilka do włosów.
Noro, to twoja szpilka!
Nora
bardzo szybko
To z pewnością dzieci...
Helmer
Musisz je od tego odzwyczaić. No, no... nareszcie udało się otworzyć.
(wyciąga zawartość skrzynki, potem woła w stronę kuchni)
Heleno! Proszę zgasić światło w przedpokoju.
(wraca do pokoju z listami, zamyka drzwi do przedpokoju)
Popatrz, jaka masa korespondencji.
(przerzuca listy)
Co to takiego?
Nora
przy oknie
List! Ach, nie Torwaldzie, nie!
Helmer
Dwa bilety wizytowe od Ranka.
Nora
Od doktora Ranka?
Helmer
rzuca na nie okiem
„Doctor medicinae Rank.” Leżały na wierzchu, musiał je wrzucić dopiero co.
Nora
A co napisane?
Helmer
Nad nazwiskiem widnieje czarny krzyż. Popatrz. Niesamowity pomysł! To zupełnie, jakby
zawiadamiał o swojej śmierci.
110
Nora
Odgadłeś.
Helmer
Co? Ty wiesz? Powiedział ci coś?
Nora
Tą drogą żegna się z nami. Zamknie się teraz w swoim pokoju, by umrzeć.
Helmer
Biedny mój druhu! Wiedziałem, że niedługo będziemy go mogli zatrzymać przy sobie. Ale
żeby tak prędko... Chce zaszyć się w swojej kryjówce jak ranne zwierzę....
Nora
Skoro tak stać się musi, to lepiej niech się stanie bez słów... prawda, Torwaldzie?
Helmer
chodzi po pokoju
Tacy byliśmy zżyci... Nie mogę sobie wyobrazić, że go już nie będzie w pobliżu nas...
Cierpiący, osamotniony – stanowił niejako ponure tło dla naszego promiennego szczęścia...
No, może tak jest lepiej. W każdym razie – dla niego.
(zatrzymuje się)
I może i dla nas, Noro. Teraz jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na siebie.
(otacza ją ramieniem)
Najdroższa moja, wydaje mi się, że trzymam cię nie dość mocno w swych objęciach.
Wiesz, Noro, czasami myślę sobie, gdyby tak tobie groziło niebezpieczeństwo i gdybym mógł
dla ciebie postawić na kartę całe swoje życie, całego siebie...
Nora
wyrywa się z jego objęć, zdecydowanie, mocnym głosem
Przejrzyj teraz korespondencję, Torwaldzie!
Helmer
Nie, nie, zrobię to rano. Chcę teraz być przy tobie, najdroższa.
Nora
Z myślami o konającym przyjacielu?
111
Helmer
Masz rację. To wstrząsnęło i tobą, i mną. Wkradło się między nas coś przerażającego
– śmierć i zagłada. Będziemy musieli wyzwolić się od tego. Na razie niech każde z nas
zostanie ze swymi myślami.
Nora
obejmuje go za szyję
Dobranoc, Torwaldzie, dobranoc!
Helmer
całuje ją w czoło
Dobranoc, ukochana! Śpij dobrze. A ja jednak przejrzę jeszcze tę korespondencję.
Idzie z plikiem listów do swego pokoju, zamyka za sobą drzwi.
Nora
dotyka różnych rzeczy z obłędnym wyrazem twarzy, chwyta domino Helmera, zarzuca je na
siebie, mówi półgłosem
Nigdy go nie zobaczyć! Nigdy, nigdy!
(zarzuca szal na głowę)
I dzieci nigdy nie ujrzeć! Nigdy! O, ta czarna, lodowata woda. Ta otchłań... żeby to już było
po wszystkim! Teraz trzyma go w ręku, teraz go czyta. Nie, nie, jeszcze nie!
Bądź zdrów, Torwaldzie, bądźcie zdrowe, moje dzieciątka!
Zanim zdążyła dobiec do przedpokoju, Helmer staje w szeroko otwartych drzwiach swego
pokoju z otwartym listem w ręku.
Helmer
Noro!
Nora
z głośnym okrzykiem
Ach!
Helmer
Co takiego? Czy wiesz, co jest w tym liście?
Nora
Wiem. Puść mnie! Pozwól mi odejść!
112
Helmer
zatrzymuje ją
Dokąd chcesz pójść?
Nora
stara się wyrwać
Nie chcę, żebyś mnie ratował, Torwaldzie!
Helmer
odsuwa się od niej gwałtownie
A więc to prawda? To prawda, co on pisze? Potworne! Nie, nie! To niemożliwe, to nie może
być prawdą!
Nora
To prawda. Kochałam cię ponad wszystko na świecie.
Helmer
Daj spokój tym niedorzecznym wybiegom!
Nora
Torwaldzie!...
Helmer [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl