[ Pobierz całość w formacie PDF ]
urządza to weekendowe przyjęcie, jak .panu wiadomo.
Och jej! westchnął lord Caterham. Nie powinienem był ulec George owi.
Przybrał pozę silnego człowieka, który wyjątkowo okazał słabość.
Przed George em nie sposób się obronić orzekła Virginia. Trzyma
człowieka mocno i żadną miarą nie można się uwolnić od jego uchwytu. Mam zamiar
opatentować pomysł doczepianej klapy marynarki.
Byłoby wspaniale! powiedział, chichocząc, pan domu. Rad jestem, że
przybył pan do nas, Cade. Potrzebuję wsparcia.
Wysoko sobie cenię pańską uprzejmość, lordzie Caterham powiedział
Anthony. Tym bardziej dodał że jestem tak podejrzanym indywiduum. Ale mój
pobyt tutaj jest na rękę panu Battle.
W jakim sensie? zapytał detektyw.
Aatwiej jest mieć mnie na oku wyjaśnił grzecznie Anthony.
A z szybkiego mrugnięcia powiek inspektora wywnioskował, że trafił w
dziesiÄ…tkÄ™.
ROZDZIAA CZTERNASTY
MÓWICY GAÓWNIE O POLITYCE I FINANSACH
Poza owym mrugnięciem powiekami inspektor Battle wykazywał kamienny spokój.
Jeżeli nawet zdziwił go fakt, że Virginia i Anthony się znają, nie dał tego po
sobie poznać. Stał wraz z lordem Caterhamem i obserwował tych dwoje wychodzących
do ogrodu. Pan Fish również odprowadzał ich wzrokiem.
Miły młody człowiek powiedział lord.
Pani Revel musiała się ucieszyć, że spotkała starego przyjaciela mruknął
Amerykanin. Znają się, jak sądzę, już dość długo, prawda?
78
Na to wygląda powiedział lord Caterham.
Nigdy jednak nie słyszałem, by wspomniała o nim choć raz. O właśnie,
inspektorze, pan Lomax pytał o pana. Jest w błękitnym pokoju.
Dziękuję, milordzie. Zaraz tam idę.
Battle bez trudu odnalazł drogę do błękitnego pokoju. Zdążył się już
zaznajomić z topografią domu.
No, jest pan nareszcie powiedział Lomax. Chodził niecierpliwie od jednego
końca dywanu do drugiego. W pokoju znajdowała się jeszcze jedna osoba wysoki
mężczyzna siedzący na fotelu przy kominku. Ubrany był w nienaganny, angielski
strój myśliwski, który mimo wszystko dziwnie na nim leżał. Miał tłustą, żółtą
twarz i czarne oczy, tak przenikające na wskroś jak oczy kobry. Nos miał z
pokaznym garbkiem, a jego ogromna, kwadratowa szczęka świadczyła o sile.
Proszę wejść, inspektorze powiedział Lomax, wyraznie zirytowany. I
zamknąć drzwi za sobą. To jest pan Herman Isaacstein.
Battle skłonił z szacunkiem głowę.
O panu Isaacsteinie wiedział wszystko i choć wielki finansista siedział w
milczeniu, podczas gdy Lomax chodził tam i z powrotem i usta mu się nie zamykały
inspektor nie miał wątpliwości, kto dysponuje tu największą władzą.
Możemy teraz porozmawiać swobodniej powiedział Lomax. Przy lordzie
Caterhamie i pułkowniku Melrose wolałem zbyt wiele nie mówić. Rozumie pan,
inspektorze? Te sprawy nie mogą nabrać rozgłosu.
Tak już niestety jest rzekł Battle że tym bardziej właśnie stają się
głośne.
Na tłustej, żółtej twarzy pojawił się cień uśmiechu. Jak szybko się pojawił,
tak szybko zniknÄ…Å‚.
I co pan myśli o tym młodym człowieku, o Anthonym Cadzie? zapytał George.
Podtrzymuje pan, że jest niewinny?
Battle wzruszył nieznacznie ramionami.
To, co mówi, brzmi uczciwie. Część jego relacji można zweryfikować. Jego
słowa o przyczynie obecności tutaj ubiegłej nocy można by przyjąć za dobrą
monetę. Zadepeszuję oczywiście do Afryki Południowej, by dowiedzieć się czegoś o
jego przeszłości.
Uważa pan, że jest poza wszelkimi podejrzeniami?
Battle uniósł swoją dużą, kwadratową dłoń.
Nie tak szybko! Tego nie powiedziałem.
Jaka jest pańska wersja wydarzeń, inspektorze? odezwał się po raz
pierwszy Isaacstein.
Miał głęboki i dzwięczny głos, w pewnym sensie ujmujący. W latach młodości
bardzo mu to na pewno pomagało podczas różnych konferencji. Na to jest grubo [ Pobierz całość w formacie PDF ]