
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tego. Natomiast proponuję, żebyśmy sobie od dziś nie wchodzili w drogę.
Zrozumiałaś?
Ale, Roe...
Ostatnią rzeczą, jakiej bym sobie życzył, jest utrata snu i spokoju z powodu
jakiejś gwiazdy rocka, która w dodatku okazuje się być zatwardziałą dziewicą.
Mam dość innych kłopotów w życiu, Gingie. Jasne?
Ale ja...
Zwietnie. Roe wstał i odszedł nie oglądając się na Gingie. Dotarł do plaży,
zrzucił ubranie, po czym dał nura w morskie fale. Miał cichą nadzieję, że lodowata
woda ugasi choć jeden jego palący problem, przynajmniej na jakiś czas.
Rozdział 8
Mógłbyś się w końcu poddać. Roe. Milo westchnął boleśnie. Znam Gingie
od dziewiętnastego roku życia, a nigdy nie widziałem, żeby zachowywała się w ten
sposób. Widziałeś, jak wczoraj ledwo tknęła swój posiłek?
Zazwyczaj pusta i odludna plaża była dzisiaj pełna plażowiczów. Wylegiwali
się na niej Roe, Milo, Sandy, Whoofie, Doktor, a także Gaspare wraz z całą
kompanią nastolatków, którzy wymusili na nim. by ich tu przyprowadził. Na falach
oceanu kołysała się łódz. Jak fachowo spostrzegł Roe, na jej pokładzie znajdowali
się albo fotoreporterzy, albo tylko fani rocka, kimkolwiek jednak byli, bacznie
obserwowali przez lornetki towarzystwo na plaży.
Nie było wśród nich Gingie, która udała się do wsi, by udzielić wywiadu jakiejś
amerykańskiej dziennikarce.
Ledwo tknęła? powtórzył zdumiony Roe. Pochłonęła tyle, co zawodnik
rugby po meczu.
No właśnie! A zazwyczaj jada tyle, co trzech robotników portowych naraz.
Kiedy nie ma ciebie w pobliżu, jest melancholijna, a kiedy jesteś, wygląda
żałośnie. Spójrz prawdzie w oczy, Prospero Hunter. Zaprzepaściłeś ostatnią swoją
szansę na spokój w tej samej chwili, w której pozwoliłeś tej dziewczynie zakochać
się w sobie.
Ja jej nie poz... Ona wcale... Roe machnął wreszcie ręką i położył się na
kocu. Zasłonił twarz otwartą książką i oświadczył: Milo, nie odzywaj się do
mnie już więcej dzisiaj. Wpędzasz mnie w depresję.
Za pózno, Roe odparł Milo z nutką wesołości w głosie. Zobacz, kto
wrócił.
Roe uniósł książkę i dostrzegł Gingie pokonującą właśnie ostatnie stopnie
schodów w drodze na plażę.
Roe! wykrzyknęła Gingie. Wpadłam na świetny pomysł! Przycupnęła
tuż przy nim.
Cześć, Gingie powiedział Milo.
Co? A, Milo! Cześć! odpowiedziała z roztargnieniem, wpatrując się
zarazem w Roe, co tego ostatniego dość rozstrajało.
Jak się udał wywiad? zapytał czując pustkę w głowie.
Wywiad? Doskonale! Gingie nadal wędrowała wzrokiem po jego twarzy,
barczystych ramionach i opalonych długich nogach.
Jaki to masz świetny pomysł, Gin? zapytał Milo.
Hmmm, no cóż, postanowiłam, że najwyższy czas dopomóc świętej Cecylii.
Ale ta biedaczka już od jakiegoś czasu nie żyje, kochanie odparł Milo.
Nieco się spózniłaś.
Jak zwykle nic nie rozumiesz, Milo. Po wywiadzie poszłyśmy razem z Casey,
tą dziennikarką, rzucić okiem na kościół. Myślałam najpierw, że może warto, by
napisała jakiś artykuł o tym, jak wspaniały zabytek obraca się w ruinę. Ale potem
wpadłyśmy na jeszcze lepszy pomysł. Powiedziałam Casey, jak bardzo się
wzruszyłam historią Cecylii i że już prawie kończę piosenkę jej poświęconą.
Doprawdy? Roe usiadł, przysłuchując się z zainteresowaniem.
Gingie przytaknęła, a Milo dodał:
Tak, nawet dała mi wczoraj posłuchać. Niezłe.
No więc Casey mi powiedziała, że mogę nagrać singel z tą piosenką, a
dochód przeznaczyć na odrestaurowanie kościółka.
Dobry pomysł rzekł Roe. Był mile zaskoczony tym, że Gingie ma ochotę
zrobić cokolwiek dla wyspy i ludzi, którzy na niej mieszkają.
A potem, kiedy już tutaj wracaliśmy razem z Zu Aspanu i oglądaliśmy
wszystkie te piękne widoki, to pomyślałam sobie... Gingie mówiła z rosnącym
entuzjazmem pomyślałam, że moglibyśmy nakręcić teledysk do tej piosenki,
właśnie tutaj. A w dodatku moglibyśmy zrobić to teraz! Już!
Teledysk? powtórzył Roe. Ale...
Wszystko już obmyśliłam przerwała mu dziewczyna. Oczywiście
postsynchrony, nagranie i dokrętki zrobimy dopiero w Nowym Jorku, ale bardzo
dużo możemy zrobić już tu!
Gingie... zaczął i znowu nie zdołał skończyć.
Twój wuj jako były operator na pewno nam pomoże. I pomoże też z
pewnością Gaspare. Gingie poszukała wzrokiem drzemiącego na słońcu
chłopaka.
On wiele wie o obsłudze kamery i różnych szczegółach technicznych.
Nie wydaje mi się, żeby...
A ty możesz się zająć stroną organizacyjną, Roe.
Nie znam się co prawda na tych sprawach, ale chyba będziemy musieli
uzyskać od władz pozwolenie na kręcenie zdjęć na Sontarze. Musimy też
koniecznie pomówić z kimś z kościoła. Może z proboszczem? Poza tym trzeba
zdobyć jakiś sprzęt i pozałatwiać formalności...
Gingie, to nie ma sensu. Słowa wypowiedziane przez Roe podziałały na nią
jak kubeł zimnej wody.
Spojrzała na niego niepewnie, jakby liczyła na to, że się przesłyszała.
Proszę?
Roe rozłożył ręce w geście bezradności.
Twoje przesłanki są szlachetne i pomysł nagrania tej piosenki również, ale
nakręcenie teledysku na Sontarze... Roe pokręcił z powątpiewaniem głową.
Ale dlaczego? Gingie wyglądała żałośnie.
Myślę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, ile problemów pociąga za sobą
tego typu przedsięwzięcie.
Zrobiłam już wiele teledysków zaoponowała żarliwie.
Ale to Vince wszystko organizował, dopinał detale i zajmował się produkcją.
Ty tylko... Trochę za pózno ugryzł się w język. Czuł, że przeholował.
Ja tylko fikałam nóżkami i dawałam głos, jak głupia lalka, prawda?
dokończyła Gingie.
Ja tego nie powiedziałem...
Owszem, powiedziałeś. Mój przyjaciel, Luke Swain, zdołał zebrać setki
tysięcy dla bezdomnych, ale ja nie jestem w stanie zdobyć nawet groszy
potrzebnych dla odrestaurowania jednego małego kościółka!
Nie powiedziałem tego...
Powiedziałeś!
Miałem na myśli tylko to, że... Cholera.
Roe, proszę... To jest dla mnie takie ważne. Ja muszę to zrobić. Muszę
wreszcie wykorzystać swój talent do czegoś konkretnego. Chcę komuś pomóc i
muszę zrobić w końcu coś bez pomocy Vince a. On zawsze stara się mi wmówić,
że bez niego nie dam rady. Prawdopodobnie w to wierzy, ale ja muszę się
przekonać, czy tak jest naprawdę.
Roe pomyślał z żalem, że Sontara zmieni się jeszcze bardziej, gdy gwiazda
muzyki pop rozpocznie tu zdjęcia do videoclipu. A jednak ze zdziwieniem musiał
przyznać, że nie potrafi powiedzieć nie .
No dobrze westchnął z rezygnacją. Możemy spróbować.
Gingie roześmiała się z ulgą i zarzuciła mu ręce na szyję. Opadła obok niego na
koc.
Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć!
Roe poczuł tuż przy sobie jej rozgrzane słońcem ciało i piersi, ocierające się o
jego tors. Przepełniła go czułość i chęć uczynienia wszystkiego, czego tylko ona [ Pobierz całość w formacie PDF ]