RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zamykali nawet drzwi na noc.
Max pamiętał, że Yvonne błagała wtedy szeryfa, aby wziął pod uwagę innych
podejrzanych. Była pewna, że jej brat nie mógł popełnić morderstwa. Wtedy
Maksa nie obchodziło, czy Lemar Fuqua był winny, czy nie, nie traktował
poważnie opinii Yvonne, bo prawie jej nie znał. Dziękował tylko Bogu, że nie
uwzięli się na niego. Był oczywiście przesłuchiwany, podobnie jak wujek Parry,
ale na tym się skończyło. Obaj powiedzieli szeryfowi, gdzie byli i co robili tego
dnia. Na szczęście nikt nie sprawdził jego alibi.
- Miałeś kiedykolwiek wątpliwości co do winy Lemara Fuqui?  zapytał Max.
 Cóż, właściwie nie. Byłem przekonany, że szeryf Bendall stosował się do
odpowiednich procedur. Poprosił nawet o pomoc Biuro Przestępstw Kryminalnych.
Głównie dlatego że ofiarami były siostry Desmond, a jedna z nich była żoną Louisa
Royale'a.  Gar podniósł filiżankę.  Stary Horace Madry, miejski koroner, orzekł
podwójne morderstwo i samobójstwo, a facet z Biura poparł jego opinię.
Pamiętam, jak tata mówił, że dzięki temu nikt nie będzie mógł się przyczepić i
twierdzić, że Lemar Fuqua został niesprawiedliwie oskarżony.  Gar napił się
kawy.
 A ja miałem wątpliwości  wyznał Max.  Zawsze dziwiło mnie, że plotki o
Lemarze i Lisette zaczęły krążyć dopiero po morderstwie. Gdyby rzeczywiście od
lat mieli romans, ktoś dowiedziałby się o tym dużo wcześniej.
 Nigdy nie wierzyłem w te plotki. Lisette nie była zakochana w Lemarze i nie
miała z nim romansu.
Max popatrzył mu w oczy. Rysy Gara stężały, a twarz nabrała nagle koloru.
 Skąd możesz mieć taką pewność?
Gar odkaszlnął i odwrócił pośpiesznie wzrok.
 Oczywiście nie mogę mieć pewności, ale... pamiętam Lisette. Była
najpiękniejszą kobietą, jaką widziałem. Może dlatego nie chce mi się wierzyć, że
była tak rozwiązła, jak mówili.
Max nagle uświadomił sobie prawdę.
 Podkochiwałeś się w niej.
Gar westchnął cicho.
 Tak, chyba tak.
 Może nie była taka, jak gadali. Ludzie opowiadają mnóstwo bzdur. O mojej
matce też krążyły paskudne historie.
 A Jolie wciąż w nie wierzy.  Gar wziął nóż i widelec, wykroił kilka kawałków
steku, po czym odłożył sztućce na brzeg talerza.  Chciałem cię o coś spytać w
związku z Jolie.
 Tak?
 Czy miałbyś coś przeciwko temu, żebym się z nią umówił, dopóki jest w
Sumarville. Oczywiście nie zrobię tego, jeśli postanowisz podważyć testament, ale
jeżeli...
 Nie zamierzam podjąć decyzji pochopnie  odparł Max.  Ale to, z kim się
umawiasz, jest twoją prywatną sprawą.
 Czyli nie masz obiekcji?
Max przyglądał mu się przez chwilę.
 Wiem, że Jolie bardzo przypomina Lisette... ale musisz pamiętać, że nią nie
jest. Nie chciałbym, żebyś się sparzył.
Gar wzruszył ramionami.
 Kto wie, może da mi kosza... zwłaszcza jeśli łączy ją coś z Theronem.
Maksowi nie podobało się to przypuszczenie. Wolał, żeby nie wiązała się z
nikim w Sumarville. Nie chciał, by cokolwiek zatrzymało ją tu na dłużej. Im
szybciej wyjedzie, tym lepiej.
*
Jolie nie rozpoznała sekretarki prokuratora okręgowego, ale co w tym dziwnego?
Nie mieszkała w Sumarville od dwudziestu lat i wszyscy, którzy zjawili się w
miasteczku pózniej, musieli być dla niej obcy.
 Zapraszam do gabinetu pana Newmana  oznajmiła szczupła blondynka w
średnim wieku.  Szef powinien przyjechać w ciągu piętnastu minut. Prosił, żebym
przeprosiła państwa w jego imieniu. Napijecie się państwo kawy?
 Dziękuję, panno Cunningham. I nie, dziękuję za kawę.  Theron błysnął
szerokim uśmiechem, co wystarczyło, by wywołać uśmiech na twarzy sekretarki.
Spojrzał na Jolie, potem na szeryfa.  A wy macie ochotę na kawę?
Zwalisty, czarny jak heban Ike Denton, który od ponad piętnastu lat służył w
policji stanu Missisipi, potrząsnął głową.
 Nie, dziękuję  powiedziała Jolie.
Sharla Cunningham wyszła z gabinetu i, zostawiwszy uchylone drzwi, wróciła
do swojego biurka. Jolie zaczęła spacerować po pokoju, przyglądając się
przedmiotom wiszącym na ścianach: dyplomowi ukończenia przez Larry'ego
Newmana studiów prawniczych, jego zdjęciom w towarzystwie znanych
osobistości, zabytkowej szabli i parze starych pistoletów skałkowych. Ledwo
pamiętała Larry'ego. Był od niej sporo starszy, ukończył liceum, kiedy jeszcze
chodziła do podstawówki. W jakim wieku jest teraz? Chyba tuż po czterdziestce. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl