
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ścianach, nawet stawia przy ołtarzach ich artystyczne wizje z jakąś wynaturzoną nieludzką postacią. Zwodzenie
Złego, hałas i zgiełk świata zadaje gwałt chrześcijańskim sercom i duszom. Zapanował formalizm religijny, pozór
pobożności, a do Zwiętej Zwiątyni Bożej zakradła się desakralizacja& Zwięci Kościoła wynagradzaniem, pokutą,
ofiarą, męczeństwem dotąd podtrzymywali świat przed upadkiem. Bo Kościół to Boski weksel wystawiony
grzeszącemu światu. Biada światu, bo chrześcijan dotknęła duchowa niemoc. Stąd świat popada w szaleństwo.
Dziś już pilnie potrzeba otrząsnąć się z tych złudzeń. Potrzeba przebudzenia. Zamiast bezkrytycznego
podzielania powszechnych poglądów i zwyczajów potrzeba zawierzenia własnemu rozumowi, powrotu do
świadomości. %7łyjemy w świecie, który stał się Sodomą i Gomorą bez granic i gorzej jeszcze. Grozi nam zagłada!
Potrzeba zdecydować się żyć jedynie dla Boga! Pan jest rzeczywiście na drodze powrotu! W wielu współczesnych,
tak zwanych prywatnych objawieniach o tym dobitnie mówi. Nie chcemy ich słuchać, bo nie chcemy się zmienić, bo
upodobaliśmy sobie w tym świecie. A przecież owce powinny znać głos swego Pasterza i pójść za nim! Zwiadomi
chrześcijaninie wiedzą, że jedynie Bóg zasługuje na wszystkie nasze wysiłki. Jest absolutnie godnym, by szukanie
Go uczynić jedynym celem %7łycia. Czyż nie śpiewamy: kto Ciebie Boże raz pojąć może, ten nic nie pragnie ni
szuka i kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie& . Dziś nawet wielu tzw. praktykujących, dobrych chrześcijan
zatrzymuje się na Bożych Darach, nie szukając Osoby Dawcy, ani Jego świętej woli. Wydaje im się, że mogą Bogu
czymś się przysłużyć. Nie dostrzegają, że przeważnie idzie to w parze z samozadowoleniem własnego ja , co jest
pychą zabijającą Aaskę. Nie chcą poświęcić swego życia dla Boga wchodząc z Nim w żywe relacje w ciszy,
skupieniu i oderwaniu od spraw tego świata i pozwolić Mu się prowadzić według Jego świętej woli. Bóg pragnie od
nas choćby najmniejszego stopnia czystości duszy niż największych dzieł. Obyśmy zdążyli się nawrócić, wejść w
Boże Zwiatło prawdy o sobie samym, zanim sami staniemy się fałszywymi prorokami dla innych drugą Bestią na
usługach pierwszej... Nie czekajmy na klęski życiowe czy strach przedśmiertnej agonii w której dopiero otwierają
się nam oczy.
Zwięta Noc przynosi ludziom dobrej woli niezniszczalne i nieprzemijające Dary: Miłość i Zwiatłość,
przebaczenie i pokój, pojednanie i zjednoczenie w jednym duchu, w tych samych pragnieniach i tych samych
dążeniach. Spędzmy choć ten święty czas w skupieniu, adorując Boga Króla w ciszy własnego serca, w duchu i
prawdzie o sobie samym, w skrusze i w pokorze, w dziękczynieniu i uwielbieniu Boga Ojca za Dar Swojego Syna.
Stwórzmy w naszych domach nową ubogą, cichą grotę i zgromadzmy
się wokół Zwiętej Rodziny, by zapełnić tę pustkę duchową, którą
Jezusowi ludzkość zgotowała. Niech nasze serca staną się Jego
ubogim %7łłóbkiem. Niech zapanuje w nich prawdziwy pokój i cisza, by
w tej kołysce naszych serc Maryja mogła złożyć Swoje Dzieciątko.
Pozwólmy się przeniknąć Jego Boskim blaskiem! W tym oziębłym
świecie, niech choć nasza miłość zapłonie do Niego wielkim ogniem.
W oderwaniu od spraw tego świata, w wewnętrznym wyciszeniu i
skupieniu doświadczymy świętej Obecności tych Dwóch
Najświętszych Serc. To niepojęte i nieznane temu światu
doświadczenie przemieni nasze serca tak, że będziemy mieli w
pogardzie to, za czym tak bardzo teraz gonimy, a zapragniemy tego, czego nawet nie zauważamy i nie znamy.
Wówczas będziemy mogli być prawdziwymi świadkami i apostołami Niepokalanej Maryi i Jej Syna Emmanuela,
Boga %7łyjącego z nami - Obecnego w Eucharystii. Wszak dzieło Zbawiania tych dwóch Najświętszych Serc - Jezusa
i Maryi, wciąż trwa. Pozwólmy Im tak nas przemienić, by mogli posługiwać się nami jak kolumnami światła
przyciągającymi tę resztę, która jeszcze może do Boga powrócić.
Gdy w tę Zwiętą wigilijną noc pozwolimy się ogarnąć Boskiemu Zwiatłu, w sylwestrową noc zamiast na salach
balowych czy przy obficie zaopatrzonych stołach adorując Obraz Bestii, zbierzemy się na nabożeństwach
wynagradzających i przebłagalnych. Bo tak jak lud Jerozolimy krótko po okrzykach hosanna! Niedzieli palmowej
grzmiał ukrzyżuj , tak i teraz szybko po nocy wigilijnej przychodzi noc sylwestrowa , noc bezbożna podczas
której dokonuje się chyba najwięcej grzechów przeciw Miłości! Każdy grzech, to rana zadana Jezusowi.
Niech upływające dni kolejnego roku znaczy głęboki pokój, a wypowiadanie modlitw niech przemieni się w
rozmodlenie, w prawdziwą, nieustanną modlitwę serca, w uczucie miłości, w poczucie ufności, zawierzenia, co
doprowadzi do bliskiego i stałego obcowania z Maryją i Jezusem. Obyśmy w tej radości i szczęściu, jakiego ten
świat dać nam nie może, zachowywali czujność w oczekiwaniu na bliskie już objawienie się Jezusa w Jego chwale.
Trójjedynemu Bogu niech będzie wszystka chwała. Amen.
Ps. Bardzo przepraszam za może zbyt mocne słowa, ale czy one nie wynikają z miłości? Bo czy nie jest brakiem miłości
zostawić nieprzytomnego, gdy zagraża mu niebezpieczeństwo? Tak, spoliczkowanie go dla przywrócenia świadomości jest też
miłością. Tego jednak, kto się nie chce przebudzić polecam Tobie, Miłosierdzie Boże. br.st [ Pobierz całość w formacie PDF ]