
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Carlo westchnął. - Nie wiem, czy lekarze pozwolą Carlowi to zjeść, ale na
- To dobrze. wszelki wypadek przygotuję - powiedziała.
- Cieszę się, że pan tak uważa, ale oprócz tego nie mam wielu Dla Louisy gotowanie było formą terapii. Felicia pamiętała
powodów do radości, proszę mi wierzyć. z dziecinnych lat, jak matka radziła sobie w ten sposób z napię-
- Powinienem był ci to powiedzieć przed waszym ślubem, ciem i smutkami. Zaczęła zasypiać i właśnie wtedy usłyszała
ale się bałem. Nie o siebie. O Felicię. dzwonek u drzwi. Jak na gości godzina była pózna, ale po ich
Nick ujrzał w jego oczach zdecydowanie, którego przedtem powrocie ze szpitala okazało się, że na automatycznej sekretarce
tam nie było. Tak samo patrzyła na niego Gina, zanim zapadła nagrano mnóstwo wiadomości. Widocznie zajrzał sąsiad, żeby
w śpiączkę. dowiedzieć się o zdrowie Carla.
- Co powiedzieć, Carlo? Nagle jednak drzwi jej sypialni otworzyły się i do środka
- Prawdę o Vinnym i Felicii. Powiem ci teraz, ale obiecaj, że wpadło światło z korytarza.
nie pozwolisz jej skrzywdzić. Daj słowo, że będziesz ją chronił - Felicio, nie śpisz? - spytała matka.
tak jak mąż powinien chronić żonę.
- Nie, mamo. Co się stało?
Jego głos brzmiał złowieszczo.
- Przyjechał twój mąż. Chce z tobą rozmawiać.
nią. - Trudno mi wyrazić, jak bardzo się wstydzę. Dlaczego
- Nick?
pozwoliłaś mi się tak zachowywać?
- Tak, kochanie. Jest bardzo niespokojny. Wyjdziesz do nie-
- Nie miałam wyboru, Nick.
go czy mam go odesłać z kwitkiem?
- Nie wiedziałaś, że zrobiłbym wszystko, żeby ci pomóc?
Felicia nie rozumiała, po co Nick się zjawił, była jednak
- Nie wiedziałam, czy mógłbyś cokolwiek zrobić. Zresztą
pewna, że to, co chce jej powiedzieć, nie jest przeznaczone dla
Louie zapowiedział, że jeśli się dowiesz... ech, chyba nie muszę
uszu Louisy.
ci mówić.
- Niech wejdzie, mamo, ale za minutkę.
Nick wyciągnął rękę i ujął jej dłoń.
Wstała - i włożyła płaszcz kąpielowy. Potem przejrzała
się w lustrze na toaletce, tym samym, przed którym spędziła - Strasznie mi przykro i głupio. Gdybym wiedział o tym
wiele godzin jako nastolatka. Zdążyła jeszcze kilka razy wszystkim, za nic bym się z tobą nie ożenił. Naprawdę sądziłem,
przeciągnąć szczotką po włosach, zanim rozległo się pukanie. że robisz to dla pieniędzy.
- Proszę - powiedziała. - Oboje jesteśmy ofiarami tej sytuacji.
Nick wydał jej się zmęczony i bardzo przejęty, ale nie zły, - Jak mogłaś mnie nie znienawidzić, skoro tak cię trakto-
czego podświadomie się spodziewała. W zasadzie zresztą nie wałem?
bardzo wiedziała, czego się spodziewać. Jego przyjazd ją za- - Wyciągałeś całkiem logiczne wnioski. Miałam tego świa-
skoczył. domość.
- Co ty tutaj robisz? - Ale...
Wszedł, zamknął za sobą drzwi i stanął z nią twarzą w twarz. - Nie roztrząsaj tego, Nick. Teraz oboje znamy prawdę. Spadł
Jego mina zdradzała, że zaszło coś bardzo ważnego. mi kamień z serca.
- Nick? Ze smutkiem pokręcił głową.
- Przed chwilą przyjechałem ze szpitala, Felicio. Rozmawia- - Zostało mi tylko jedno. Naprawić, co się da. Możemy na
łem z twoim ojcem. przykład wystąpić o unieważnienie małżeństwa. Szantaż jest aż
- Po co? nadto oczywistym uzasadnieniem. Powiedz tylko, czego oczeku-
- Paskudnie się czułem, więc przyleciałem do San Francisco jesz, a dopilnuję, żeby twoje życzenia zostały spełnione.
sprawdzić, czy nie będę mógł w czymś pomóc. Pojechałem pro- - Co z twoją sprawą w Urzędzie Imigracyjnym?
sto do szpitala. Ciebie już nie było, ale zajrzałem do twojego ojca.
- Nie mam prawa oczekiwać, że mi pomożesz.
Odbyliśmy szczerą rozmowę. Powiedział mi o wszystkim: że
Felicia przygryzła wargę.
wyszłaś za mnie za mąż, bo Vinny was szantażował.
- Dla ciebie też nie były to łatwe przeżycia.
- O Boże.
- Z jedną wielką różnicą. Mnie nikt nie przystawiał pistoletu
- Nie martw się. Nikomu nie powiem ani słowa.
do skroni.
Przycisnęła ręce do piersi i bezwładnie opadła na łóżko.
- Wuj wywierał naciski również na ciebie.
- Felicio... - Nick przysunął krzesło do łóżka i usiadł przed
- Nie w taki sposób. - Roześmiał się z zakłopotaniem. - Zre-
sztą nie powiem, żebym nie wykorzystał sytuacji. Zachowałem
przypominały jej się wcześniej wypowiedziane słowa: Gdybym
się cynicznie i egoistycznie. Jesteś piękna, więc chciałem z tego
wiedział o tym wszystkim, za nic bym się z tobą nie ożenił". Nic
coś mieć. Nie ma dla mnie usprawiedliwienia. W oczach
dodać, nic ująć.
zalśniły jej łzy.
- Przynajmniej możemy się rozstać bez złości.
- Prawdę mówiąc - podjął - wykorzystując cię, przeżyłem
- Jesteś dla mnie zanadto łaskawa, Felicio.
moje najpiękniejsze chwile. Nie mogę mieć do ciebie pretensji,
- Dziękuję, że do mnie przyszedłeś. Przecież nie musiałeś.
że mnie nienawidzisz.
Wyciągnął rękę i powoli przesunął palcem po jej policzku.
- Nie nienawidzę cię, Nick.
Dlaczego wydało jej się, że w oczach ma łzy? Chciała, żeby był
- Wolałbym, żebyś nienawidziła. Wtedy byłoby mi łatwiej. [ Pobierz całość w formacie PDF ]