
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jeżeli z niewłaściwymi osobami...
O tym nie chciała nawet myśleć.
Na szczęście Rufus był w Nowym Jorku, więc raczej nic mógł słyszeć o
śledztwie Maxa prowadzonym w Los Angeles. A nawet gdyby, to może nie
skojarzył Tyler Wood z nią.
Sama w to nie wierzyła. Wiedziała, że Rufus ma rozległe kontakty w mediach,
a od Tyler Wood do Tyler Hartwood nie było znów tak daleko. Powinna była
wybrać zupełnie inne nazwisko. Nie zrobiła tego, bo wiedziała, że będzie jej trudno
je zapamiętać.
Spojrzała na Zaka.
Nie masz prawa wtrącać się w moje życie prywatne.
Zawodowe, chciałaś powiedzieć poprawił ja spokojnie. W tych
okolicznościach mam pełne prawo pytać. I wciąż czekam na odpowiedz
przypomniał jej.
Możesz sobie czekać fuknęła. Nie mam zamiaru rozmawiać z tobą na ten
temat. Najlepiej od razu to wszystko zakończmy!
Wiedziała, że z punktu widzenia kariery w Daily Informer będzie to
zawodowe samobójstwo. Bill Graham nie pozostawił jej co do tego żadnych
wątpliwości. Ale wolała zostać wyrzucona z gazety, niż poddać się natrętnemu
śledztwu Zaka. Jeżeli zrezygnuje z wywiadu, nic będzie miał podstaw, by dalej się
nią interesować tutaj czy w Stanach.
I pomyśleć, że gdyby tylko zapytał własną siostrę...
Gdyby tylko mogła natychmiast wsiąść do samolotu!
Ale dokąd miałaby polecieć? Do Francji? Jej podstawowa znajomość
francuskiego z pewnością nie wystarczała, by żyć i pracować w tym kraju. To samo
odnosiło się do innych państw europejskich. Może Kanada? Ten sam język, ale
inny kraj. Musi się zastanowić.
Tyler? ostry głos Zaka przerwał tok jej myśli. Wzrok miał przenikliwy, jak
gdyby odgadł jej zamiary.
Zachowujesz się, jakbyś pozjadał wszystkie rozumy syknęła.
Była rak zła, że z trudem panowała nad sobą. Miała ochotę go uderzyć i
wybuchnąć łzami jednocześnie.
Już od pierwszego spotkania z Zakiem spodziewała się kłopotów. A teraz Bill
Graham z pewnością ją zwolni, pomimo że wcale na to nie zasłużyła.
Przyjechała do Anglii, żeby się sprawdzić jako dziennikarka i jako człowiek.
Tymczasem zawaliła historię dziesięciolecia, pozwoliła, by Nik Prince zagrał na jej
uczuciach i zakochała się w jego bracie. Co gorsza, był jeszcze inny mężczyzna,
nieprzytomnie w niej zakochany, którego ona uważała za przyjaciela.
Chyba jednak nic dorosła do życia na własny rachunek!
Zak potrząsnął głową.
Nie masz powodu, żeby ode mnie uciekać.
Z pewnością mam. Dlaczego po prostu nic zostawisz mnie w spokoju? Ku
jej rozgoryczeniu głos jej drgnął, zdradzając, jak wiele ją kosztuje ta rozmowa.
Co się dzieje, Tyler? Zak przyglądał jej się badawczo. Przed kim ty tak
naprawdę uciekasz?
Wyjeżdżała do Nowego Jorku w przekonaniu, że dąży do niezależności. A
jeżeli się myliła? Jeżeli to wszystko było jedną wielką ucieczką? W Nowym Jorku
też mogła znalezć mieszkanie i pracę, może nie dziennikarską, bo wszystkie media
trzymał W ręku Rufus, ale przecież nie było zasadniczych przeszkód, żeby
udowodnić swoją niezależność, Sposób, w jaki zawaliła sprawę w Londynie,
mocno zachwiał jej wiarą w sens własnych działań.
Zak, nie znasz mnie. Może uważasz, że teraz wiesz o mnie więcej niż
wczoraj, ale tak naprawdę mnie nie znasz powtórzyła, nagle pełna wątpliwości,
czy ona zna samą siebie.
Potrzebowała odpoczynku, całkowitego oderwania się od całej tej sytuacji i
zastanowienia nad własnym życiem, Nie rozumiesz? Właśnie próbuję cię poznać!
wykrzyknął sfrustrowany Zak.
Uśmiechnęła się, ale bez błysku w oczach.
Jak ci się uda, daj mi znać. Sama bym chciała siebie poznać.
Tyler, czy reagujesz w ten sposób dlatego, że rozmawiałem z przyjacielem z
Los Angeles?
Nie, ale chyba powinniśmy zapomnieć o . tym wywiadzie. Obiecuję, że
postaram się powstrzymać te ataki na twoją prywatność, które trwają od kilku dni.
Ty? przerwał jej zirytowany. Powiedz mi kto to, a ja sobie poradzę.
Nie sądzę. Potrząsnęła głową i odwróciła się, by ukryć łzy, które znów
zawisły jej na rzęsach.
Wybacz, ale muszę już iść.
Tak po prostu? Chwycił ją za ramię i odwrócił twarzą do siebie. Tyler, co
tu się, u diabla, dzieje? [ Pobierz całość w formacie PDF ]