RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jego namowom kapitan zdecydował się rozbić obóz je
szcze przed nocą.
- Naszym kościom należy się odpoczynek, a ze świ
tem można wyruszyć na poszukiwanie nowych przygód.
Wyczerpana Angela, nie bacząc na to, że całym jej
łożem był koc rozpostarty na gołej ziemi, zasnęła pra
wie natychmiast. Jej sen nie trwał jednak długo. Coś
ją obudziło, czujnie nadstawiła ucha, lecz usłyszała tyl
ko ciszę. Zaczęła przypominać sobie wydarzenia minio
nego dnia. Słyszała krzyki tratowanych ludzi, widzia
ła ściągniętą okrucieństwem twarz Braccia, jego unie
sioną z biczem prawicę i krew cieknącą z twarzy Gian-
niego. Wszystkie te okropne obrazy wypływały z cie
mności, roztapiały się w niej i znowu stawały przed
oczyma duszy.
Nagle usłyszała, że Gianni bełkocze coś przez sen.
Leżał blisko niej, po drugiej stronie żarzącego się jesz
cze ogniska, i przewracał się z boku na bok, jakby pró
bując zedrzeć z siebie koc, którym opatulił go Beppo.
Po chwili mamrotanie przeszło w żałosne jęki.
Wstała, a zbliżywszy się doń i uklęknąwszy na zie
mi, wymówiła głośnym szeptem jego imię. Uniósł po
wieki i spojrzał w przestrzeń zamglonymi oczyma.
- Co się dzieje, Gianni? Czy mogę ci w czymś po
móc? - Wyciągnęła rękę i pozwoliła mu ją uchwycić.
Miał gorącą dłoń, a włosy mokre od potu. Rzekł do
niej zachrypniętym głosem:
- O tak, ukochana. Spocznij przy mnie i spraw, żeby
już więcej nie męczyły mnie te mary.
Było jasne, że nie poznawał jej. Widział w niej ja
kąś inną kobietę. Mówił w gorączce i trzymał jej dłoń
w żelaznym uścisku. Potem zmusił ją, żeby legła przy
nim. Próbowała się opierać, lecz szybko z tego zrezyg
nowała. Miał miażdżącą nad nią przewagę. A kiedy już
wyciągnęła się przy nim na ziemi, usłyszała jego słowa:
- Co to za anioł zstąpił, żeby mnie ukołysać do snu?
Pocałował ją. Jęknął z bólu. Dotknął dłonią obwią
zanej twarzy. Pojawiła się okazja wyswobodzenia się
z jego uścisku i Angela z niej skorzystała. Zerwała się
na równe nogi.
- Obudz się, Gianni - powiedziała nieco głośniej
niż poprzednio. - Męczą cię koszmary. Czy mam przy
prowadzić Beppo?
Tym razem poskutkowało. Usiadł i potrząsnął gło
wą. Rzucił opryskliwie:
- Gorąco mi jak w piekle. Czy już świta? - Rozej
rzał się po rozgwieżdżonym nieboskłonie, po czym spu
ścił wzrok. - Co tu robisz, pani? A może jesteś jedną
z tych mar, co to siadają człekowi na piersiach i cisną,
aż straci oddech?
- Jestem Angela. Nie poznajesz mnie? Uwolniłeś
mnie ze szponów Gentile i teraz wędrujemy drogami
Verdato. Może chcesz napić się wody? Nasz bukłak
chyba jest pusty, ale mogę przynieść ze strumienia.
Nareszcie wróciła mu pełna świadomość. Ziewnął
i przeciągnął się.
- Jak mogę nie pamiętać twojego imienia, skoro sam
ci je nadałem? A wody chętnie się napiję. Ugasi pło
mień, który pali mnie od wewnątrz. Ale nie budz Beppa.
Niech sobie, chłopisko, odpocznie. A ty dlaczego nie
śpisz, Angela?
- Usłyszałam, że krzyczysz przez sen. Pomyślałam,
że pewnie dręczą cię zmory, więc wstałam, żeby cię
zbudzić. Oto przyczyna, dla której mnie widzisz przy
sobie. Idę po wodę.
Bukłak okazał się opróżniony tylko do połowy i na
szczęście nie zachodziła potrzeba udawania się aż
do strumienia. Podczas gdy Angela napełniała kubek
wodą, Gianni obserwował jej ruchy. Budziły jego za
chwyt swoją szlachetną elegancją. Było jasne, że księż
niczką nie przestaje się być w przeciągu kilku dni, o ile
było się nią przez całe życie. Pospolita suknia, roz-
człapane buty, piasek we włosach o niczym tu jeszcze
nie świadczyły. Była to tylko zewnętrzna skorupa,
pod którą krył się duch wyszlachetniały w dyscyplinie
starannego wychowania. Teraz już wiedział, że pożąda
tę księżniczkę-wieśniaczkę, niewiastę o dwóch twa
rzach, chłodną i namiętną, wyniosłą i serdeczną, któ
ra przypominała mu najprzedniejszy trunek w zwykłej
flaszy.
Ugasił wodą pragnienie, po czym wskazał wolne
miejsce na kocu.
- Usiądz przy mnie, Angela. Opuścił nas sen, więc
może sobie porozmawiamy. Ty zapomnisz o masakrze
na rynku, a ja o bólu i gorączce.
- Skąd wiesz, że to właśnie wspomnienie bestialstw
Braccia spędza mi sen z oczu? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl