
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
woli. Znał tę kobietę, znał ją bez wątpienia. Nieraz kołysała go na swych kolanach, nieraz
patrzył w jej dobre oczy.
Nazywa się pani Elvira, prawda?
Tak odpowiedziała, oddychając ciężko. Skąd mnie pan zna?
Z rozmowy z pani mężem. Ale dlaczego seniorina nazwała mnie przed chwilą hrabią
Manuelem?
To niesłychane! Wygląda senior zupełnie tak, jak hrabia Manuel, kiedy miał dwadzie-
ścia, trzydzieści lat.
Doprawdy? Dziwny przypadek.
Co za podobieństwo! Gdyby to widział mój Alimpo!
Już mnie widział. Czy hrabianka przywiozła pani pozdrowienia od niego?
Więc prosił, aby mnie pozdrowić?
Naturalnie.
Rozpromieniła się.
To ładnie z jego strony. Co mi chciał powiedzieć?
%7łe nie został zabity.
Słyszałam od służby, że napadnięto na nich. To szczęście dla naszej hrabianki, że była
pod jego opieką.
Oczywiście Mariano uśmiechnął się. Kazał pani jeszcze powiedzieć, że walczył jak
lew i zwyciężył.
Spodziewałam się tego. Mój Alimpo jest waleczny, chwilami nawet tak zuchwały, że
muszę go temperować. Chciałabym seniora zaprowadzić do galerii obrazów, w której wisi
portret hrabiego Manuela. Uderzy pana to podobieństwo. Ale najpierw niech senior wypocz-
nie. Walczył pan przecież z rozbójnikami, musi więc być bardzo zmęczony.
Po tych słowach zamierzała odejść, ale Mariano zatrzymał ją.
Może seniora zechce zostać i odpowiedzieć mi na parę pytań?
Chętnie. Panu i seniorowi doktorowi niczego nie potrafię odmówić.
Mówi pani o doktorze Sternau? Co to za człowiek?
Niemal równie dzielny i zacny jak mój Alimpo. Przybył z Paryża, aby przywrócić hra-
biemu wzrok. Najwybitniejsi nasi lekarze musieli przed nim ustąpić. Wczoraj napadli go roz-
bójnicy.
Słyszałem o tym. Czy wiadomo, dlaczego chciano go zabić? Czy ma jakichś wrogów?
Nie przypuszczam. Chyba cały świat go kocha.
Wiadomość o napadzie na lekarza dała Marianowi wiele do myślenia. Nie wątpił, że herszt
maczał w tym ręce. Któż jednak dał mu pieniądze, by zabić lekarza? Zamek jest pełen tajem-
nic, trzeba je wyświetlić pomyślał.
Zostanę tu zapewne czas jakiś i dlatego chciałbym się coś niecoś dowiedzieć o miesz-
kańcach zamku. A więc przede wszystkim: co to za człowiek senior Gasparino Cortejo?
Jeżeli mam być szczera, panie poruczniku, to nikt nie znosi tego Corteja, choć jest prawą
ręką hrabiego. Człowiek to dumny i ponury. Mówią, że nadużywa zaufania hrabiego dla wła-
snych korzyści. Tego zdania jest również mój Alimpo.
A donia Clarisa?
Jest duenią hrabianki. %7łyje w wielkiej zgodzie z panem Gasparinem. Ta kobieta również
nie cieszy się sympatią.
61
A młody hrabia?
Jest tutaj dopiero od kilku miesięcy. Mieszkał w Meksyku.
Jak długo?
Zabrano go stąd, gdy jeszcze był dzieckiem.
To dziwne. Hrabia oddaje swego pierworodnego do kraju, gdzie nikt nie jest pewien ży-
cia?
Okoliczności skłoniły go do tego. Brat hrabiego, don Fernando, został jako młodszy syn
pozbawiony majoratu. Wziąwszy część schedy, która mu przypadła, wyemigrował do Mek-
syku, gdzie po jakimś czasie osiągnął wielką fortunę. Nie ożenił się, więc dziedzicem usta-
nowić miał młodszego syna naszego hrabiego, zażądał jednak, aby mu go oddano na wycho-
wanie. Hrabia Manuel zgodził się na propozycję brata, chodziło bowiem o ogromny majątek.
Kiedy chłopca odesłano do Meksyku?
Było to w dzień urodzin mego poczciwego Alimpa, pierwszego pazdziernika roku 1830.
Mariano czuł, jak mu serce bije mocno. Opanował się jednak i zapytał:
Chłopak nazywał się Alfonso?
Tak.
Kto go zabrał do Meksyku?
Dzierżawca don Fernanda.
Jak się nazywał ten dzierżawca?
Pedro Arbellez.
Kto był jeszcze przy dziecku?
Piastunka Maria Hermoyes.
Gdzie don Pedro Arbellez wsiadł na statek?
W Barcelonie. Hrabia, hrabina i ja odprowadziliśmy tam chłopca.
Aż na statek?
Nie. Na morzu był sztorm, musiano czekać dwa dni. Dziecko wraz z Meksykaninem zo-
stało przez dwie noce w hotelu.
Jak się nazywał ten hotel?
El Hombre Grande.
Wszystko zgadzało się z opowiadaniem zmarłego żebraka. Mariano walczył ze sobą, żeby
nie zdradzić wzruszenia.
Czy Cortejo pytał dalej był w tym czasie w służbie u hrabiego?
Tak.
Jest żonaty, ma dzieci?
Nie.
Może krewni notariusza mają potomstwo?
W Meksyku mieszka jego brat, ojciec jedynej niezamężnej córki.
Czy don Fernando z Meksyku żyje jeszcze?
Nie, zmarł w ubiegłym roku.
Alfonso został jego dziedzicem?
Tak, ma ogromną fortunę.
Wspomniała pani, że hrabia Manuel miał dwóch synów?
Tak. Starszy zmarł po wyjezdzie Alfonsa do Ameryki. Kształcił się w Madrycie na ofice-
ra. Zmarł od żółtej febry. Alfonso jest więc jedynym synem i odziedziczy koronę hrabiowską.
Mam wrażenie, że ten Alfonso jest dziwnie podobny do Gasparina Corteja i seniory Cla-
risy.
Pan to również zauważył, panie poruczniku?
Podobieństwo uderza w oczy.
To samo mówi mój Alimpo.
Czy Alfonso cieszy się sympatią otoczenia?
62
Nie. Gdy go jeszcze nosiłam na rękach, był miłym, kochanym dzieckiem, ale w Meksy-
ku zmienił się zupełnie. Tu na zamku przebywa przeważnie w towarzystwie seniora Corteja i
Clarisy.
Kim jest miss Amy Dryden?
To Angielka, przyjaciółka naszej hrabianki. Ma podobno bardzo bogatego ojca. Więcej
nic o niej nie wiem.
To chwilowo mi wystarczy. Dziękuję, seniora Elvira.
Niech pan porucznik pozwoli teraz z kolei zadać sobie jedno pytanie: czy nie jest senior
przypadkiem krewnym Rodrigandów?
Nie, nazywam się Lautreville.
A może pańska rodzina jest spokrewniona z rodziną Cordobillów? %7łona hrabiego Manu-
ela nazywała się z domu Cordobilla.
Nie, nie jestem z nimi spokrewniony.
W takim razie pańskie podobieństwo jest dla mnie niepojęte. Niechże mi senior jeszcze
powie, kiedy wróci Alimpo.
Przypuszczam, że jeszcze dziś. [ Pobierz całość w formacie PDF ]