RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wymagały starannego przemyślenia. Armand X jest zapewne człowiekiem
ważnym i wpływowym, skoro personel hotelu stara się spełnić każde jego
życzenie i zasłużyć na pochwałę. Może to ważna osobistość? Boy wspomniał o
skandalu. A jeśli nie było w tym przesady? Dla osoby wysoko postawionej
podobna afera mogłaby mieć poważne konsekwencje. Zapewne sytuacja okaże
się znacznie bardziej skomplikowana, niż można by przypuszczać.
37
RS
Poszła do garderoby, żeby otworzyć pudła, i oniemiała na widok znaku
firmowego Diora. Kreacja została kupiona w najelegantszym paryskim domu
mody, co oznaczało, że Armand X jest zamożnym człowiekiem i na dodatek
ważną figurą, skoro wystarczyło jedno słowo, by od Diora przysłano zaraz
suknię dla jego wybranki. Z pewnością miał dość pieniędzy, aby za nią
zapłacić.
Kristy doszła do wniosku, że ma do czynienia z wybitną osobistością.
Tak się złożyło, że sama musi stawić czoło temu człowiekowi. Dreszcz
przebiegł jej po plecach, gdy uświadomiła sobie, że nie ma w tej rozgrywce
żadnych atutów ani sprzymierzeńców. Można powiedzieć, że w pewnym
sensie została wrzucona na głęboką wodę. Czy poradzi sobie w trudnej
sytuacji?
Wpatrywała się w znak słynnej firmy, zastanawiając się, czy warto
kontynuować tę grę. Jakiej użyć metody, żeby osiągnąć cel? Po namyśle doszła
do wniosku, że tylko prawda pozwoli jej dopiąć swego. Musi jasno postawić
sprawę i grać w otwarte karty. Trzeba przyjąć warunki dyktowane przez
wpływowego przeciwnika i znalezć sposób, żeby mu wszystko dokładnie
wyjaśnić.
Westchnęła głęboko i otworzyła pudełka. Suknia była przepiękna: uszyta
z czarnej koronki, z dekoltem w V i cienkimi ramiączkami, wąska i krótka. Do
tego pantofle na wysokich obcasach, jedwabne ciemne rajstopy i czarna koron-
kowa bielizna, wytworna i prowokująca zarazem. Takie śliczne rzeczy
kosztowały zapewne fortunę, ale Kristy domyśliła się, że dla Armanda X to
drobiazg. Niewątpliwie mógł sobie pozwolić na znacznie większe
ekstrawagancje. Kosztowny upominek na pewno go nie zrujnuje. Przed
oczyma stanęła jej śliczna brunetka w markowej sukience. Armand X
przywykł do towarzystwa dobrze ubranych kobiet.
38
RS
Przez całe popołudnie Kristy myślała o swoim sobowtórze. Całkiem
prawdopodobne, że tamta kobieta jest jej siostrą blizniaczką. Zapewne ubierała
się wytwornie. Czy Armand płacił za jej stroje? A może pochodziła z zamożnej
rodziny? Z drugiej strony jednak, skoro przed dwoma laty zniknęła bez śladu,
nie dając znaku życia, pewnie nie miała się do kogo odezwać i była sama jak
palec. W przeciwnym razie wpływowy kochanek odnalazłby ją za
pośrednictwem najbliższych członków jej rodziny.
Kristy znów pomyślała z obawą, że u kresu tej podróży czeka ją kolejne
rozczarowanie. %7ładnych wieści. Kompletna pustka. Nie, to pochopne
stwierdzenie. Zebrała przecież wiele informacji i wkrótce będzie miała
sposobność dowiedzieć się czegoś więcej. Powtarzała to sobie, szykując się do
wyjścia. Długo rozkoszowała się wonną kąpielą, zrobiła makijaż pasujący do
strojnej sukienki i starannie wyszczotkowała włosy, aż nabrały połysku.
Gdy wkładała czarne rajstopy i koronkową bieliznę, poczuła się jak
kurtyzana. Zadawała sobie pytanie, co łączyło kobietę łudząco do niej podobną
z Armandem X. Byli namiętnymi kochankami... to pewne. Przypomniała sobie
jego pocałunek i od razu tego pożałowała, bo przeszedł ją dreszcz i poczuła się
nagle bardzo samotna. Ręce jej drżały, gdy wkładała sukienkę z czarnej
koronki. Zastanawiała się, gdzie spędzi ten wieczór urodziwa znajoma
Armanda. Właściwie nie powinna zaprzątać sobie tym głowy, ale w głębi
ducha pomyślała nie bez satysfakcji, że dzisiejsza afera na pewno zepsuła
humor tamtej ślicznotce. A może oni się kochają? Czy sypiają ze sobą? Szósty
zmysł podpowiadał jej, że jeszcze się na to nie zdecydowali. Czy Armand tak
by się przejął niespodziewanym powrotem dawnej wybranki, gdyby związał
się na serio z inną kobietą? Gdy dziś spotkali się przypadkiem w sąsiednim
apartamencie, nie tylko zraniona duma przez niego przemawiała...
39
RS
Kristy włożyła suknię, która leżała doskonale, co odrobinę ją
zaniepokoiło. Tłumaczyła sobie, że jak setki innych kobiet jest średniego
wzrostu i szczupłej budowy ciała, więc stroje w przeciętnym rozmiarze zawsze
na nią pasują, ale czuła się nieswojo na myśl, że tajemniczy sobowtór ma
identyczne wymiary. Gdy popatrzyła na szpilki, paniczny strach chwycił ją za
gardło. To chyba niemożliwe, aby dwie kobiety miały identyczny kształt stóp.
Wykluczone! Nawet bliznięta jednojajowe trochę się różnią, a przecież Kristy i
dziewczyna, która mogła być jej siostrą, przez dwadzieścia pięć lat żyły w
odmiennych środowiskach, co zawsze sprzyja rozwojowi indywidualnych
cech.
Nieufnie przyglądała się eleganckim pantoflom: rozmiar był właściwy,
ale pewnie będą cisnąć w kilku miejscach... jak to nowe buty. Pochyliła się,
żeby je założyć. Leżały jak ulał; można by pomyśleć, że zrobiono je na miarę.
Poczuła nieprzyjemny ucisk w gardle. Po prostu sobowtór. Tamta kobieta
była jej lustrzanym odbiciem. Bardzo chciała odnalezć siostrę, ale na myśl o
tym, że niczym się nie różnią, pobladła nagle, jakby ujrzała ducha. Los
okrutnie bawił się jej kosztem. Czy to możliwe, by istniała na świecie kobieta [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl