RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

LBB: No, tych też. Wszystko jedno. Wypożyczyłem DVD z Chicago, bo mówiłaś, że ci
się to podobało.
SQ: Naprawdę? Jak mi miło! I co o tym myślisz?
LBB: Może być. Ale te wszystkie śpiewy i tańce  bo ja wiem. Chyba bardziej dla
starych.
SQ: Nie bądz dzieciak. Ten film zdobył Oscara za najlepszy film. To sztuka.
LBB: Death To White People to też sztuka. Aha, mam ich nową płytę. Jak chcesz, to
mogę przynieść na nasze spotkanie.
SQ: Pewno. OK. To gdzie i kiedy?
LBB: Poważnie?
SQ: Szybko, zanim się rozmyślę.
LBB: Jutro 10 wieczór, róg 3. ul. i al. B str. północna, dwa domy od B w stronę C. Jest
tam naprawdę fajny stary dom. Teraz stoi pusty, bo mają go rozebrać i zbudować coś nowego. Z
tyłu jest bardzo fajny, romantyczny ogród, zwłaszcza przy księżycu. Rośnie mnóstwo białych
kwiatków. Chcesz zobaczyć?
SQ: Chcesz się ze mną spotkać w pustym domu na 3. ulicy?
LBB: No! A co, masz jakiś lepszy pomysł?
SQ: Nie. Ale ten dom jest pewnie zabity deskami? Jak się tam dostaniemy?
LBB: Zamek na frontowych drzwiach jest wyłamany. Czasem tam chodzę, jak chcę
pobyć trochę sam. Naprawdę jest super.
SQ: A skąd znasz ten adres? Prowadzisz tam wszystkie swoje dziewczyny?
LBB: Nie. Nigdy tam z nikim nie byłem. Jest niedaleko od mojego domu, dlatego go
znam. Pomyślałem, że wezmę jutro iPoda i posłuchamy tej nowej płyty DTWP. Lubisz czerwone
wino?
SQ: Pewno.
LBB: Przyniosę butelkę. I trochę X.
SQ: Tylko słuchaj, Michael. Mam nadzieję, że to nie będzie jedna z  takich randek, co?
Nie chce mi się wlec taki kawał drogi na 3. ulicę po to, żeby się potem z tobą mocować.
LBB: Ależ skąd! Możemy najwyżej zatańczyć w ogrodzie przy świetle księżyca. Nic
więcej. Obiecuję.
SQ: Hmmm. Mam nadzieję, że mówisz prawdę.
LBB: Słowo.
SQ: OK. Ale możemy to zmienić na 9? O 11 muszę już być gdzie indziej, LBB: Następna
randka, Suzy?
SQ: Cha, cha, cha. Chciałam oczywiście powiedzieć *w domu*! Na 11 muszę być w
domu. Wiesz, następnego dnia szkoła. Będę o 9. Tylko Michael, musisz mi coś obiecać.
LBB: Wszystko, co chcesz.
SQ: Obiecaj mi, że podejdziesz do tego na luzie.
LBB: Wiedziałem! *Wiedziałem*, że masz więcej niż 15!
SQ: Nie o to mi chodzi.
LBB: Nie jesteś naprawdę cheerleaderką.
SQ: Och, naprawdę jestem cheerleaderką. Nie, chodzi mi o to, żebyś podszedł na luzie
do całej sprawy, dobra?
LBB: Jasne.
SQ: OK. Więc liczę, że się zachowasz jak dżentelmen.
LBB: Zawsze, Suzy.
SQ: Obiecujesz?
LBB: XM`&&HTD! I ty też bądz na luzie. Będzie super, obiecuję. Naprawdę
romantycznie.
SQ: OK.
LBB: Ale naprawdę przyjdziesz, co?
SQ: Tak, naprawdę przyjdę.
LBB: Nie wystawisz mnie, żebym musiał samotnie stać w ogrodzie w świetle księżyca?
SQ: Nie robię takich rzeczy, Michael. Nie jestem tego typu dziewczyną. LBB: No to
super. Jutro wieczorem o 9. Na głowie będę miał baseballówkę Metsów.
SQ: Cha, cha, cha. Jak by tam miał być tłum facetów do wyboru.
LBB: Nie, będę tylko ja. Tylko ja i ty, Suzy Q. My jedni na całym świecie. SQ:
Naprawdę masz duszę poety.
LBB: No! A ty jesteś moją małą Suzy Q.
SQ: Zobaczymy. Ale nie mogę się już doczekać, żeby się spotkać z tobą twarzą w twarz.
LBB: No to do jutra wieczorem.
SQ: Tak, do jutra wieczorem. Słodkich snów, Michael. O&O.
LBB: Dobranoc, moja mała Suzy Q. O&O.
THE DAILY NEWS OFIARA MORDERSTWA ZIDENTYFIKOWANA NYC, 21
pazdziernika  Udało się jednoznacznie zidentyfikować zwłoki mężczyzny, znalezione dwa dni
temu w przeznaczonym do rozbiórki budynku przy Wschodniej Trzeciej Ulicy, w pobliżu Alei B w
East Village. Ofiarą jest Harold Frobish, lat 29, ostatnio zam. przy Zachodniej Siedemdziesiątej
Czwartej Ulicy na Manhattanie. Denat miał liczne rany kłute twarzy i klatki piersiowej, które
zadano mu między godziną dwudziestą pierwszą a dwudziestą trzecią w ostatni czwartek. Zwłoki,
początkowo mylnie uznane za kobiece ze względu na kobiece przebranie i blond perukę, znalazł
bezdomny w jednym z pokoi na parterze opuszczonego budynku.
Frobisha, aktora występującego w śródmiejskich klubach dla transwestytów pod [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl