RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Royce.
 Choć z drugiej strony nie wiem, czy powinniśmy się tak śpieszyć...
 Bardzo niedługo  oznajmił triumfalnie Royce.
 Synu, dopóki moja córka będzie z tobą szczęśliwa, będziemy żyli w
zgodzie.
 Dobrze, zapamiętam.
 W takim razie mówmy sobie po imieniu. Jestem David.
Mężczyzni podali sobie dłonie.
 Nie siedzcie tu do rana.
 Nie wracam dziś do domu  krzyknęła Amber.
David pogroził Royce owi palcem.
 Trzymam cię za słowo, synu.
Gdy zostali sami, Royce spojrzał na Amber z szerokim uśmiechem.
 To jak, lecimy do Las Vegas?
 To beznadziejny pomysł  mruknęła Stephanie.
142
R
L
T
 Dziękuję  wyjąkała Amber, zaciskając dłonie.
Była zdenerwowana, natomiast Royce siedział spokojnie i obserwował
chmury za oknem.
Po drodze na lotnisko wstąpili po Stephanie, Jareda i Melissę.
 Mam nadzieję, że jakoś wytłumaczysz się tatusiowi  rzucił nagle
Royce.  Chciałbym przeżyć jeszcze kilka lat w spokoju.
 Mój tata bardzo cię polubił!
 Nie, on mnie tylko toleruje, bo lubi ciebie. Skoro ty mnie lubisz, twój
tatuś musi to jakoś znieść.
 Kocham cię, mimo że jesteś okropny.
 Ja też cię kocham  powiedział czule, nachylając się i całując ją
delikatnie.
 Oj, przestańcie  jęknęła Stephanie, zakrywając oczy dłonią.
 Myślałam, że jesteś romantyczką  powiedziała Melissa,
przechodząc do ich foteli.
 Jestem, ale on jest moim bratem. Fuj!
 Chyba cię rozumiem.
 Na pewno mnie rozumiesz, bo ciebie całuje mój drugi brat.
 Nie tylko całuje, jeśli wiesz, co mam na myśli...
 Małe różowe króliczki, małe różowe króliczki.  Stephanie zakryła
sobie uszy i powtarzała to głośno jak jakąś mantrę.
 Już ci się do końca w głowie poprzestawiało?  zdziwił się Royce.
 Chce zająć się czymś innym.  Amber broniła przyjaciółki.
 Ty lepiej zajmij się układaniem planu naszego ślubu, chyba że
chcesz, abyśmy naprawdę zmienili kurs na Vegas.
Royce w końcu poszedł do Jareda, który siedział przy sprawozdaniach
za ostatni rok.
143
R
L
T
 Spotkałeś się z tym Creightonem?
 Tak  odparł Jared, studiując wydruki z kont.
 I co o nim myślisz?
 Wygląda mi na profesjonalistę. Rozmawiałem też z szefami działów.
Są ciągłe zszokowani odejściem Barry ego. Patrzą sobie wzajemnie na ręce,
ale myślę, że to dobrze.
 A co z Konradem?
 Konrad cię nienawidzi.
 Tak, zdołałem to zauważyć podczas naszego ostatniego spotkania 
stwierdził obojętnie Royce.
 Bardzo się na ciebie skarżył, ale mu przerwałem. Rodzina jest
najważniejsza. Bardzo dobrze mnie zastępowałeś, jeśli nie liczyć tej sprawy
z ojcem Amber.
 Wciąż nad tym pracuję  roześmiał się Royce.
 Nie martw się kłopotami firmy. Są przejściowe. Nastraszyłeś szefów
działów, więc teraz pracują jeszcze lepiej niż wcześniej.
 A co ze Steph?  Royce poruszył najważniejszy temat.  Melissa
wie?
 Nie chcę tego rozpowiadać. Im mniej osób o tym wie, tym
bezpieczniej dla Steph.
 Musimy ją chronić.
 Stephanie nigdy nie może się o tym dowiedzieć.
 Jared wyprostował się w fotelu.
Uścisnęli sobie ręce i przeszli do trzech kobiet, które wesoło
plotkowały na ślubne tematy.
 Lepiej, żebyś się szybko zdecydowała  mruknął Royce, siadając
obok Amber.
144
R
L
T
 Zlub bierze się tylko raz w życiu i to musi być przemyślana decyzja.
 W takim razie Vegas.
 To może chociaż Tahiti? Zlub na plaży?  włączyła się Melissa.
 Ja głosuję za Toskanią albo Paryżem  zawołała Stephanie,
podnosząc rękę.  Wiosną, wezcie ślub wiosną!
 Wiosną to Amber będzie już w ciąży  oświadczył spokojnym
tonem Royce.
Amber przeniosła na niego zdziwione spojrzenie.
 Chcesz mieć dzieci?
 Całą gromadkę.
Przytulili się do siebie, podczas gdy reszta rodziny ciągnęła żartobliwą
dyskusję na temat ich ślubnych planów.
145
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl