RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

284
Barbara McMahon
chce z nim dzielić życie? - Znamy się od niedawna - zaczęła, modląc się
w duchu, by nie popełnić błędu.
- Masz rację. Zapomnij o tym, co powiedziałem. To było przedwczesne. -
Odwrócił się i postąpił krok do przodu.
Susan nie ruszyła się z miejsca.
- Zapomnij? Prosiłeś, żebym za ciebie wyszła czy nie? Odwrócił się i
przyjrzał jej badawczo.
- Prosiłem. Nie tak, jak trzeba, ale jednak.
- Nigdy nie myślałam o powtórnym małżeństwie.
- Dlaczego? Jesteś młoda, ładna, miło być z tobą. I masz wspaniałe
dziecko, które potrzebuje ojca.
- Większość mężczyzn nie chce wychowywać cudzego dziecka.
- Nie jestem większością mężczyzn. - Odwrócił się. -Cieszyłem się, że
mogę pomoc przy remoncie przedszkola, wykorzystać swoją wiedzę i
umiejętności w dobrym celu. Cenię to, że ludzie starają się dla dobra
swoich dzieci. -  Powiedz jej", kołatało mu po głowie.  Ona powinna to
wiedzieć".
- To prawda. - Uciekła wzrokiem w dal. - Teraz chyba nie mogę dać ci
odpowiedzi.
- Zostawmy to na razie. Zobaczymy, co będzie dalej - zasugerował.
Powiedz jej, powiedz..
Znów spojrzała mu w oczy.
- Nie licz, że ja o tym zapomnę. Po prostu mnie zaskoczyłeś.
Skinął głową i podszedł bliżej. Ruszyli do domu. Wiedziała, że Zack
poczuł się zawiedziony. Pewnie od jakiegoś czasu nosił się z takimi
myślami i spodziewał się, że ona natychmiast się zgodzi.
Dlaczego tak nie zrobiła? Te ostatnie tygodnie były fanta-
Odnaleziona rodzina
285
styczne. Zack jest fantastyczny. Dlaczego więc się waha? Ma takie
ekscytujące życie, a jednak jest gotów ożenić się z nią, założyć rodzinę i
zapuścić tutaj korzenie. Przynajmniej tak się jej wydaje.
- Zamierzasz zrezygnować z pracy za granicą?
- Tak. Nie ożenię się, żeby cię opuścić.
- Chcesz zostać tutaj czy w Chicago?
- Tutaj. Albo w pobliżu. Myślałem o iong Island. Po latach na pustyni
ciągnie mnie nad wodę. Ale jestem otwarty na twoje propozycje.
Popatrzyła na swój budynek. Małżeństwo z Zackiem oznaczałoby
ogromne zmiany. Wyprowadzka jej nie przerażała. To nie jest dobra
dzielnica dla dziecka. Co innego budziło w niej obawy. Zostać żoną
Zacka, być z nim? Czy byłaby z nim szczęśliwa?
Tak!
Czyli w czym problem? Danny przepada za Zackiem, uwielbia go.
Idealnie do siebie pasują.
- Nie miałeś okazji zobaczyć, jak Danny wpada w histerię. Wtedy nie jest
takim słodkim aniołkiem.
Zack patrzył na nią. Gotowe zdania tylko czekały, miał je na końcu
języka. Zamiast tego powiedział:
- Wszystkie dzieci miewają ataki histerii. To nie zmienia naszych relacji.
Boisz się, że go nie pokocham? -  To mój syn. Zawsze będę go kochać".
- Nie... Po prostu mnie zaskoczyłeś. Daj mi kilka dni. Nie chcę
podejmować pochopnych decyzji.
Zatrzymali się pod jej domem.
- Nie wejdę na górę. Muszę już wracać.
- Przyjdziesz jutro na kolację? Popatrzył na nią.
286
Barbara McMahon
- A jeśli zaproszę cię na kolację i przejażdżkę? Uśmiechnęła się.
- Byłoby super. - Musnęła ustami jego wargi. - Może wtedy już usłyszysz
moją odpowiedz.
Pobiegła do domu. Tam uścisnęła Dannyegó i przywitała się z Edith.
Korciło ją, by się jej zwierzyć, lecz zwalczyła, pokusę. Tę decyzję musi
podjąć samodzielnie.
Zanurzyła się w gorącej kąpieli i zamknęła oczy, przypominając sobie
masaż, jaki zrobił jej Zack. Teraz też by się jej: taki przydał. Na całe ciało.
Tak by było, gdyby za niego wyszła.
Usiadła bez tchu. Zack naprawdę się jej oświadczył. Nad czym się
zastanawia? Kocha go. Marzyła, by być z nim, słyszeć jego głos, widzieć
jego oczy rozjaśnione radością, malującą się w nich łagodność, gdy ją
całował.
Jest dobrym człowiekiem. Porządnym i solidnym.
Spotkali się przypadkowo, dwoje obcych sobie ludzi. Mógł odmówić,
gdy poprosiła go o pomoc. Odmówić i odejść. Nie zrobił tego.
A jego pocałunki... Uśmiechnęła się. Chętnie teraz by ich doświadczyła.
Jak zareaguje Danny, gdy dowie się, że będzie mieć nowego tatusia? Co
powiedzą rodzice? O Boże, rano musi do nich zadzwonić, poinformować,
co zamierza. Chce poślubić Zacka Morgana. Człowieka, którego nie wi-
dzieli na oczy.
Naprawdę chce za niego wyjść. Trwało dobrą chwilę, gdy dotarła do niej
ta prawda. Powinna od razu powiedzieć  tak". Umrze, jeśli Zack teraz się
wycofa.
Kocha go. Gdy tylko przestała myśleć, że w jej życiu jest miejsce tylko
dla Toma, poczuła, że Zack może zająć jego miejsce.
Odnaleziona rodzina
287
Zack chyba zgodzi się na krótkie narzeczeństwo? Bo chciała jak
najszybciej być z nim. Roześmiała się w głos, zanurzyła po brodę.
Wyjdzie za Zacka Morgana.
Z samego rana zadzwoniła do rodziców.
- Wszystko w porządku, kochanie? - zapytała mama. -Tak wcześnie
dzwonisz. Jak poszła praca w przedszkolu?
- Bardzo dobrze, mamo. Wyprzedziliśmy harmonogram. A mnie się ktoś
oświadczył.
- Zwietnie, córeczko. Zaraz, co ty powiedziałaś? Ktoś ci się oświadczył?
W tle usłyszała głos ojca.
- Zack Morgan. Mówiłam wam o nim.
- Bardzo niewiele. Nie mieliśmy pojęcia, że to coś poważnego. Czy to nie
za szybko?
- Odrobinę. Ale ja jestem pewna. On też. Spodoba się wam. Jest solidny i
rozsądny. - Wolała nie dodawać, że bardzo seksowny, to może by nie
przypadło im do gustu. - i ma świetne podejście do Dannyegó.
- Chyba nie dlatego chcesz za niego wyjść? - zapytała mama.
- Nie. Zostanę jego żoną, bo go kocham. Bardzo. I mam nadzieję, że ty i
tata go polubicie. Choć to ma mniejsze znaczenie. Najważniejsze, że ja go
kocham.
- W przyszły weekend przyjeżdżamy, musimy poznać tego młodego
człowieka. Potem omówimy przygotowania do wesela.
- Nie planowałam wesela. Już miałam swój wspaniały ślub i wesele, z
Tomem. Teraz wystarczy urzędowa ceremonia.
- To jego pierwszy ślub? -Tak.
288
Barbara McMahon
- No to może on tego chciałby - taktownie zasugerowała mama.
- Och, masz rację. Choć może mu na tym nie zależy. Nie ma nikogo
bliskiego. Wychowywał się w rodzinach zastępczych.
- Ma dobrą pracę?
- Jest inżynierem budowlanym i przez ostatnie dziesięć lat pracował na
wielkich budowach na Bliskim Wschodzie. Teraz chce osiąść w Stanach,
zmienić pracę na mniej angażującą. Zastanawia się nad kupieniem domu
na Long Island.
- To bardzo szybka decyzja.
- Wiem, mnie też zaskoczył. Dziś zabiera mnie na kolację i przejażdżkę
po parku. Mamy sporo spraw do omówienia.
Już liczyła minuty do tego spotkania. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl