RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znajdzie wolną chwilę. Jakoś uda im się spotkać, ona przedstawi mu swój
plan i może zdołają coś uzgodnić. A może nie.
Zmęczona podróżą, wszystko widziała w czarnych barwach. Lang
odmówi. Już jej nie potrzebuje.
Jakaś jej część  ta rozsądna  wiedziała, że lepiej było tutaj nie
przyjeżdżać. Mogli porozmawiać przez telefon. Ale rozsądek, jej
niezawodny sojusznik w przeszłości, teraz ją zawiódł. Rozstanie bez szansy
przytulenia się do Langa jeszcze choćby raz byłoby nie do zniesienia.
Na samą myśl o tym się rozpłakała. A przecież jest Smoczycą, dzielną
i zdecydowaną, która radzi sobie z wszelkimi przeciwnościami. Jeśli miłość
ją zawiedzie, zostaną jej wspomnienia i ta ostatnia noc, którą sobie obiecała.
Nagle rozległo się stukanie do drzwi. Olivia narzuciła szlafrok.
 Kto tam?
 To ja, Lang.
Chwilę potem stał w pokoju, obejmował ją, zasypywał pocałunkami,
powtarzając czule jej imię.
 Olivia, Olivia, to naprawdę ty.
 Tak, przyjechałam, bo...
 Ciii. Nic nie mów.
141
R
L
T
Nie mogła mu odpowiedzieć, bo zamknął jej usta pocałunkiem.
Uciszył ją, budząc do życia jej zmysły. To nie była pora na słowa. Wszystko
działo się tak szybko. Już po chwili Olivia została tylko w kusej nocnej
koszuli, która za moment wylądowała na podłodze. Kiedy Lang był już nagi,
Olivia zrozumiała, dlaczego tak się spieszył. Prawie rzucił ją na łóżko i
kochał się z nią tak gwałtownie, jakby chciał ją sobą naznaczyć na zawsze.
Zapomniała, jak zręcznie posługiwał się wargami, dłońmi, całym swoim
ciałem. Przypominał jej o tym bez końca, bez litości.
Wreszcie oboje padli wyczerpani i leżeli obok siebie bez ruchu. Lang
zamknął oczy, jakby spał.
 Kocham cię  szepnęła.  Nigdy nie będziesz wiedział, jak
bardzo, bo nie umiem tego powiedzieć. Może mi nie uwierzysz.
 Nie trzeba  odparł.  Nic nie mów.
Miał rację. Słowa nie były potrzebne. Zasnęła.
Kiedy się obudziła i ujrzała Langa przy oknie, wiedziała, że coś jest
nie tak. Zniła, że budzi się w jego ramionach i czuje na sobie jego czułe
spojrzenie. Jak to możliwe, że po tak namiętnym seksie zostawił ją samą?
Siedział, jakby o niej zapomniał, zajęty rozmową przez telefon. Leżała
zdumiona i rozczarowana. Czyżby już znalazła się na marginesie jego życia?
Wreszcie Lang zakończył rozmowę i odwrócił się do niej z
uśmiechem. Wrócił do łóżka i przytulił ją.
 Dziękuję, że przyjechałaś. Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś.
Pocałuj mnie.
Całowała go namiętnie, ale on przerwał te pieszczoty śmiechem i
słowami:
142
R
L
T
 Jak nie przestaniemy, będę musiał znowu się z tobą kochać, a
wtedy nie przekażę ci nowych wiadomości.
 Jakich wiadomości?
 Wracam do Anglii, żeby tam z tobą zamieszkać.
 Ale twoja nowa praca...
 Właśnie rozmawiałem z moim szefem ze szpitala. Wczoraj
pytałem, czy pomoże mi rozwiązać kontrakt. Wiedziałem, że to niełatwe, ale
on przyrzekł mi pomóc. Zadzwonił, żeby mi powiedzieć, że Guo Daiyu, ten
drugi kandydat, jest wciąż zainteresowany i chce zacząć od razu. Miałem ci
o tym powiedzieć wczoraj wieczorem, ale sprawa nie była jeszcze pewna.
Za dwa tygodnie będę wolny i razem stąd wyjedziemy. Zamieszkamy z
Norą i będziemy się nią opiekować. Kiedy... kiedy nie będzie nas już dłużej
potrzebowała, wrócimy do Chin.
 Przecież stracisz pracę, na której tak ci zależało.
 Na tobie zależy mi bardziej. Zrobię wszystko, byle cię nie stracić.
 Mówiłeś... Kiedy opowiadałeś mi o Natalie...
 Ona nie była tobą. Rozstałem się z nią, bo było coś ważniejszego.
Teraz nie ma dla mnie nic ważniejszego od ciebie. Pamiętasz, jak ci
mówiłem, że najpierw trzeba zrozumieć siebie? Dzięki tobie zrozumiałem
siebie. Uważałem, że żadna kobieta nie będzie dla mnie znaczyła tyle,
żebym dla niej z czegoś rezygnował. Kiedy cię poznałem, przekonałem się,
jak bardzo się myliłem. Musimy się szybko pobrać. Nie uważasz?
 Tak! Ale nigdy nie mówiłeś o powrocie do Anglii.
 Nie prosiłaś o to  odparł z cieniem nagany.  To moja wina.
Tyle mówiłem o swoich pragnieniach, a tak naprawdę nic prócz ciebie się
nie liczy. Kiedyś tu wrócimy. Znajdę inną pracę.
143
R
L
T
 Będziesz musiał zaczynać od nowa.
 Zamilcz już.  Przyciągnął ją do siebie i pocałował. To był czuły,
delikatny pocałunek. Obietnica spokojnej przyszłości.
Nagle dobiegło ich pukanie do drzwi. Lang poszedł je otworzyć. Olivia
słyszała, jak z kimś rozmawiał. Kiedy wrócił, trzymał w ręce kartkę.
 To twój gospodarz  rzekł.  Powiedziałem mu, że dzisiaj się
wyprowadzasz.
 To mój ostatni rachunek.
 Właśnie go zapłaciłem. On chce, żebyś się szybko wyniosła, bo
ma kogoś, kto od razu się wprowadzi.
 Ty to wszystko zorganizowałeś?
 Tak, więc pospiesz się z pakowaniem, żebym zdążył cię odwiezć
przed pracą.
 Dokąd?
 Do mojej rodziny. Dostaniesz mój pokój do chwili, kiedy się
pobierzemy. Za dwa tygodnie.
 Znowu mi rozkazujesz. Co z tym nowym Langiem, który
uszanowałby moje prawo do podejmowania decyzji?
Delikatnie wziął ją za ramiona.
 Tak właśnie robiłem do tej pory i zobacz, dokąd nas to
doprowadziło. Nie, tym razem nie będę ryzykował. Moja rodzina dopilnuje,
żebyś nie uciekła.
Krewni Langa wyglądali na nich przez okna. Kiedy samochód
podjechał pod dom, wyszli na próg, witając Olivię z otwartymi ramionami.
Lang musiał ją zaraz opuścić, powiedział tylko do swoich bliskich:
 Nie spuszczajcie jej z oka.
144
R
L
T
Kobiety otoczyły Olivię ze śmiechem. Ale to wcale nie były żarty.
Olivia miała tę świadomość.
 Mamy tyle do zrobienia przed waszym wielkim dniem 
powiedziała Biyu przy herbacie.
 Lang mówił, że zaplanowałaś już wszystko ze szczegółami 
odparła Olivia.
 Czy on wie, co jest ważne?  rzekła Biyu.  No to do roboty. To
album ze zdjęciami ze ślubu Suyin. Zlub był tradycyjny, piękny, wasz
będzie taki sam.
 Mogę wziąć taki tradycyjny ślub? zapytała Olivia.
 Oczywiście.
Panna młoda i pan młody na zdjęciach mieli na sobie satynowe stroje
w głębokiej czerwieni, symbolu radości. Olivia wyobrażała sobie, jak
wspaniale będzie wyglądał Lang w takim stroju, który dodawał powagi i
świetności.
 Czeka nas sporo zakupów  stwierdziła Biyu.
 Pozwolisz mi wyjść z domu?  zażartowała Olivia.
 Obiecałaś Langowi dopilnować, żebym nie uciekła.
Oczy Biyu zabłysły.
 Cztery z nas będą ci towarzyszyć.
 %7łe też o tym nie pomyślałam. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cherish1.keep.pl